Surowy Miód Spadziowy Pieniński (Iglasty Jodłowy) 1000g przewodność 1,35 (przedkładany na zimno)
Administratorem danych osobowych jest Miód Dobry!. Przetwarzamy je w celu przesłania odpowiedzi na zapytanie. Więcej informacji dotyczących przetwarzania danych osobowych znajduje się w polityce prywatności.
Opis
Od 30 lat pan Wiesław Grywalski prowadzi pasiekę u podnóża szczytu Trzy Korony w Pieninach. Tutaj na przełomie wiosny i lata może spadziować jeszcze klon jawor (jak w przypadku tego miodu). Trochę mniszka zakwitnie, ale zaraz owce go zeżrą, więc nektaru dla pszczół jest tyle, co kot napłakał. To typowo jodłowy pożytek. (Na tyle, ile to w naturze możliwe).
Uwaga, o ile zeszły rok był w tej pasiece najlepszym pod względem ilości zebranego miodu na przestrzeni 30 lat, o tyle ten był... najgorszy. Ledwie kilkanaście kilogramów!
Ale to tylko potwierdza, że mamy do czynienia z najprawdziwszym miodem spadziowym, którego jest tyle, ile natura da. A czasem nie ma w ogóle...
Polecam kupować to, co mamy z zeszłego roku. Raczej nic lepszego w tym roku się nie trafi... (Z Podkarpacia również zero spadzi w tym roku).
Ze spadziowych iglastych, które nam zostały na stanie (po wyprzedaniu Pienińskich) najwyższą przewodność mają:
spadziowy z Puszczy Bydgoskiej i
spadziowy z Kotliny Kłodzkiej.
Aczkolwiek nietypowa jest gleba, na której rosną jodły. Wysokowapienna. Jodła żywi się taką wodą, sokami jodeł żywią się owady, wydzieliny owadów zbierają pszczoły i w rezultacie mamy wyjątkowy miód ze spadzi jodłowej. Jeśli lubisz spadziowe, musisz spróbować. Nawet jeśli nie lubisz, powinieneś spróbować, zwłaszcza te pierwsze, delikatniejsze partie. Ten miód jest klasą sam w sobie. Dlatego dla podkreślenia tego faktu nazywamy go Spadziowym Pienińskim.
Czy w takiej okolicy może wyjść słaby miód? No nie może, jeśli pszczelarz uczciwy. A pan Wiesław jest z pokolenia, które "pamięta", że dawniej pszczelarz zeznając przed sądem nie musiał przysięgać. Bo wiadomo, że jak pszczelarz, to prawdomówny i uczciwy!
Generalnie do zimy pan Wiesław miodu już nie ma. Zazwyczaj. Wykupią u niego lekarze ze Słowacji (pasieka jest 300 metrów od granicy). Hanysy, które jak widzą miód bez pianki w wiaderku, to mówią, że pewnie podrabiany (dlatego jeśli akurat w zakupionym przez Ciebie słoiku dostrzeżesz trochę pianki, to potraktuj to jak Hanys: jako dowód naturalności miodu). No i sąsiedzi z bliższych i dalszych okolic.
Ale tak się szczęśliwie złożyło, że zbiór miodu spadziowego w 2022 roku w pasiece pana Wiesława był największy, odkąd zajmuje się on pszczołami. Tylko dlatego możemy ten miód Państwu zaoferować. I dlatego w tak atrakcyjnych cenach (przynajmniej na razie, póki mamy spory zapas). Partie z maja i z czerwca mają jeszcze nie tak imponującą przewodność (za to jaki smak!), ale już lipcowe to poziom w zasadzie miodu jodłowego z Podkarpacia (1,3 do 1,4 mS/cm).
Pecowie na Podkarpaciu zebrali dużo mniej spadziowego. Nawet nie troszczyliśmy się o specjalne etykiety. (Nie mają własnych, ponieważ ledwie kilka miesięcy wcześniej przejęli pasiekę po zmarłym nestorze rodu). Taki miód kupuje się dla jakości, a czasem wręcz jako lekarstwo (my zaś chlubimy się przede wszystkim jakością produktów, które są u nas do kupienia, a nie tym, jak one wyglądają).
Tutaj jednak postąpiliśmy inaczej. Ten miód jest równie doskonały, ale jest go więcej i będzie zapewne dłużej w sprzedaży. Zatem nie jeden raz zostanie zakupiony na prezent. Postaraliśmy się, aby wyglądał tak dobrze, jak dobry jest i jak dobrze smakuje:
- Oryginalny beczułkowaty słoik (przypominający baryłkę).
- Elegancka (żeby nie powiedzieć "prestiżowa" zakrętka).
- Specjalnie zaprojektowana etykieta (nawiązująca do pochodzenia miodu - spod szczytu Trzy Korony),
- wydrukowana na papierze ekologicznym.
- I dowodząca staranności w konfekcjonowaniu niemal ręczna (wydrukowana na drukarce termicznej) dodatkowa etykieta z oznaczeniem partii produktu. (Wszystko widać na załączonych zdjęciach).
Ponieważ Spadziowy Pieniński w 2022 roku był zbierany już od maja, kolejne partie różnią się między sobą. Zarówno jeśli idzie o smak, jak i przewodność (zawartość soli mineralnych).
- Majowa (od p1 do p06) - o przewodności na granicy między spadziowym liściastym, a iglastym. Spadź z jodły i klonu jawora (najprawdopodobniej również nektar z kwiatów tego drugiego drzewa). Zapach wg mnie trochę smrodkowaty ;-) ale większość degustatorów nie podziela mojej antypatii do tego antyaromatu. Natomiast smak wyśmienity, niepowtarzalny. (W sklepie stacjonarnym kilkanaście osób już zdążyło spróbować i jak na razie nie zdarzyła się taka, której by nie smakował. A byli wśród nich klienci sceptycznie nastawieni do miodów spadziowych). - przejdź tutaj, aby go kupić.
- Czerwcowa (od p07 do p13) - o przewodności standardowej dla miodów iglastych 1,0 mS/cm. Ma w sobie trochę z powyższej partii i trochę z poniższej. Nadal "bezpieczny" dla każdego miód (tzn. również dla tych, którzy nie lubią spadziowego). - przejdź tutaj, aby go kupić.
- Lipcowa, Siepniowa i Wrześniowa (od p14 w górę) - o przewodności między 1,3 a 1,4 mS/cm, czyli spadź jodłowa "pełną gębą". Dla smakoszy, koneserów, szukających miodów bardziej wytrawnych, o najwyższych właściwościach leczniczych. - kupisz go właśnie tu.
Wszystkie spadziowe Pienińskie są z pierwszego rozlania - nie tylko nieprzegrzewane, ale w ogóle nie podgrzewane. Niektóre partie skrystalizowane, niektóre jeszcze nie. Zwłaszcza majowy długo stoi płynny.
Uwaga! W związku z tym, co napisałem powyżej, miód spadziowy z Pienin, zwłaszcza z tej miejscówki (bo kilka kilometrów dalej może być już inna gleba), jest klasą sam w sobie. Tego powinno się spróbować samemu. Nie ważne, czy znasz inne spadziowe lub czy je lubisz. Ten polubisz.
Dla największych fanów przygotowaliśmy jedenaście sześciopaków w super cenie - szczegóły tutaj!
Metryczka miodu
Opinie
Jeśli dodałeś/-aś recenzję, a nie pojawiłą się na liście, być może oczekuje na moderację.
Zyskaj 10% dodatkowego rabatu!
Zapisz się na nasz newsletter i otrzymasz kod rabatowy. Zniżki sumują się! Kliknij po szczegóły.