Surowy Miód Wrzosowy z Norwegii 400g wytłaczany na zimno

Miód, za którego jakość ręczy Marek Grabowski, opiekun pszczół w kłodach bartnych, z których pochodzi miód bartny.

Nasz "naczelny bartnik RP" ;-) pracował kiedyś w Skandynawii i bywa tam czasem na wykładach, dzieląc się wiedzą o bartniczym rzemiośle. Z ostatniej wizyty w Norwegii przywiózł kilkanaście kilogramów - jak zapewnia - "czystego wrzosu".

Norwegia (tak jak Szwecja oraz Szkocja) słynie z doskonałego miodu wrzosowego.

Szczerze mówiąc spodziewałem się czegoś innego. Miodu dużo ciemniejszego i bardziej galaretowatego, jak ten od Kurpielów lub Okniańskiego. A tu taki jasny kolor! Co to, domieszka nawłoci (rośnie w ogóle ona w Norwegii)?

Nawet rozpuściłem fragment próbki, żeby zobaczyć jak wygląda. No nie jest nawet w połowie tak ciemna, jak wrzosowy z Puszczy Piskiej (który rozlany od razu do słoików potrafi skrystalizować na jasny kolor, ale kiedy się go rozpuści, to mamy bursztynową galaretę).

Ale akurat mam kontakt z pszczelarzem, który na praktykach zjeździł "pół świata", od "manukowej" Nowej Zelandii, po Norwegię. I mówi, że tak, norweski wrzos jest zaskakująco jasny. A jest to zasługą specyficznej wapiennej gleby.

Czyli wrzos albinos. Ok. Wprawdzie mi smakują bardziej polskie, ale kto chce skosztować miodu z dalekiej północy, zapraszamy.

Z tego bartniczego importu zostało dla nas 6 słoików 1kg oraz kilkanaście 400g. Miód nigdy nie był podgrzewany, do słoików przełożony łyżeczką, a wcześniej wytłaczany z plastra na zimno.